Powrót po latach

Wczesnym rankiem dnia 18 lutego roku Pańskiego 2009 wraz z Magdą wyruszyłyśmy na zachód, do krainy dzikiej i rządzącej się swoimi prawami. Późnym popołudniem byłyśmy u celu – palmy, słońce i rzucający w naszym kierunku pożądliwe spojrzenia śniadzi Hiszpanie. Mmmm, bienvenida…!

Dzień pierwszy

Dotarłyśmy do mieszkania Jacka koło 18, natychmiast zapoznaliśmy się z współmieszkańcami: Melanie (FR) i Gonzalo (ES). Plan na wieczór był już ustalony: najpierw Słowaczki miały przyjść ugotować zupę czosnkową, następnie tak przygotowani mieliśmy wszyscy razem udać się na imprezę/botellon u Charlotte. Okazało się, że obyczaje pod naszą nieobecność nieco się zmieniły. Po imprezie nie szło się do barrio, ale do Mulligans, klubu który być może nawet istniał wcześniej, ale nikt, NIKT tam nigdy nie chodził.

Według planu, spotkaliśmy się z Dianą i Janką (2 x SK, ale studiujące w Pradze), okazało się że Słowak z Polakiem może dogadać się lepiej niż idealnie. Cesnačka wyszła wyśmienita, oddechy mieliśmy w sam raz na imprezę u Charlotte, gdzie zapoznałyśmy się z bracią erazmusowską, po jakimś czasie tylko we dwie Magdy wyruszyłyśmy słodką drogą melancholii w kierunku znajomych miejsc. Dwa piwa, dos cañas por favor w Desdén, barze gdzie kiedyś można było spotkać każdego, zawsze, bez potrzeby umawiania się. Tym razem tak nie było. Owszem, nawet tłumnie, zważywszy na to, że środa. Same obce twarze.

Więc dołączyłyśmy do innych w Mulligansie. Mnóstwo ludzi, nie da się przejść, Lady GaGa, nie da się rozmawiać. Potem zamykają – więc port, puerto, daaaancing, chupitos, dancing, chupitos, dancing dancing i w końcu home, sweet home…

Od lewej: Janka, Gonzalo, dwie Magdy, Tymek, Piotrek

To be continued

Komentarze 2 to “Powrót po latach”

  1. misior Says:

    w dzien drugi poprosim o wieksze foty:]

  2. strzala Says:

    sierobi, szefie!

Dodaj komentarz