Archive for the ‘histeria’ Category

Stuff that you need for finals

20 lipca, 2008

Zazwyczaj nie pozwalam sobie na dygresje nie związane z moim pobytem w groźnej i mroźnej Hiszpanii, a już w ogóle nigdy na wrzucanie mniej lub bardziej zabawnych tworów zamieszczanych na You Tube, ale tym razem zrobię wyjątek.

Z dedykacją dla moich biednych dziewczyn, które ciężko uczą się do interny – w ramach powtórki do egzaminu:

Zbiorowa histeria społeczna

11 czerwca, 2008

Od poniedziałku trwa w Hiszpanii strajk transportowców przeciwko wysokim cenom paliwa. Gazeta.pl podaje:

Na wielu stacjach zabrakło benzyny, a w sklepach błyskawicznie znikały z półek takie produkty jak mleko, olej czy fasola.

Kiedy na polskich portalach informacyjnych pojawia się taka wiadomość to jawny znak, że sprawa jest poważna. Natychmiastowo rzuciłam się do kuchni, aby sprawdzić stan bieżący mojej szafki. Mleko – jest. Olej – jest.

W jednej chwili pociemniało mi w oczach. Musiałam przytrzymać się stołu, aby nie upaść.

Nie miałam fasoli!

Ze wszystkich stron zaczęły docierać do mnie tragiczne doniesienia innych erasmusów. W sklepach nie ma mięsa, ryb. Nie ma jajek. Nie ma warzyw. Nie ma mleka. Fasoli też, psia kostka, brak.

Przed chwilą byłam w Mercadonie, aby naocznie przekonać się, że nie było w tym przesady… bida, panie.

Z ryb ostał się jeden zagubiony filet z morszczuka, na stoisku mięsnym dwa smutne kawałki królika i kacze udko:

Z warzyw zostało kilka marchewek, kukurydza i seler:

Tu był chleb.

Nie ma wody ani mleka…

… ani papieru toaletowego:

Fasoli nie było też.

Był za to ocet i musztarda.

Czy ktoś łaskawy mógłby mi przesłać paczkę…?

————

No pensaba que la huelga de los transportistas tendria los resultos tan abundantes. Hasta los periodicos polacos lo mencionaban, que „en las tiendas desaparecen rapidamente los productos, como leche, aceite y alubia”. Cuando lo oí, immediatamente fui para revisar el estado de mi estante. La leche – estaba. El aceite – tambien.

En un momento me produzcó escalofríos. Casi me caí por el suelo.

¡No había alubia!

De todas las partes comenzó a llegar a mí informaciones trágicos . En las tiendas no había ni carne ni pescado, ni huevos. No había verdura. No había leche. La alubia putada también ha desaparecido.

Como veis en las fotos – los estantes estan vacíos. Eso parece mucho los tiempos de comunismo en Polonia, cuando las unicas cosas en las tiendas estuvieron vinagre y mostaza. Y que todo el mundo esperaba las paquetas de sus familiares en el extranjero.

¿Alguien amable puede enviarme un paquete, por favor…?